1999 – Tatry

EKPEDYCJA 3, czerwiec 1999:
CEL: Zdobycie Świnicy
RAPORT:
Pierwsze dwa dni poświęciliśmy na „rozgrzewkę” na trasie Zakopane-Morskie Oko (nocleg 1; Szpiglasowy Wierch-Dolina Pięciu Stawów (nocleg 2).Trzeciego dnia miała nastąpić kulminacja – podejście na Świnicę! Pogoda dopisuje (choć pierwszego dnia było deszczowo i mglisto).
godz. 9.00, słońce przypieka, smarowanie kremem przeciwsłonecznym; wszyscy członkowie ekipy w świetnych humorach. W drogę!
godz. 10.34, krzyżowanie szlaków; młodsza część ekipy bije się na śnieżki (trochę śniegu jeszcze leży); kadra rozważa, co robić dalej – słońce świeci, ale na szczytach mgła (jednak nasz Znajomy Taternik mówi, że nie wygląda to tak źle – powinno się przejaśnić).
godz. 10.50, decyzja podjęta; dzielimy się na dwie grupy; liczniejsza pójdzie niebieskim szlakiem (doliną) prosto na przełęcz Zawrat, a druga (6 osób) – granią przejdzie przez Zamarłą Turnię i zejdzie na przełęcz. Zawrat; tam się spotkamy i Hajże, na Świnicę!
godz. 12.43 (grupa druga – idąca granią), odpoczynek pod Kozią Przełęczą; po drodze widoczna była z daleka grupa pierwsza; smarowanie kremem z filtrem (słonko przypieka).
godz. 13.00, zaczynamy podejście na Kozią Przełęcz; wiążemy się liną; łańcuchy zimne, ale każdy ma rękawiczki, więc idzie się dobrze.
godz. 13.20, metalowa drabina i Zamarła Turnia; w dole mgła; śniegu już nie ma tak dużo jak można by się tego spodziewać.
godz. 15.07, Zmarzła Przełęcz i Mały Wierch już z tyłu, przed nami zejście na Zawrat; zdejmujemy i zwijamy linę.
godz. 15.10, przełęcz Zawrat; grupa pierwsza jest tu już dwie i pół godziny, zmarzli; ciepła herbata z termosów i ruszamy w górę, na Świnicę.
godz. 16.12, ostatni szczyt na Orlej Perci jest nasz!!! Suchy prowiant; telefoniczne potwierdzenie rezerwacji w schronisku, z którego nas podobno widać (Od nas widać tylko mgłę. A szkoda); schodzimy w dół.
godz. 17.45, czarny szlak, malownicza Dolina Stawów Gąsienicowych i teraz zejście na szlak żółty.
godz. 19.00, schronisko „Murowaniec”; gorąca herbata, kolacja i spanko!

CEL EKSPEDYCJI OSIĄGNIĘTY!
(Świnica pokonana!)

Tak zakończyła się nasza misja!
OGÓLNY WYNIK MISJI: PEŁNY SUKCES!
Tatry Zachodnie – listopad 1999

Przebyliśmy Tatry Wysokie, więc postanowiliśmy, że czas wyruszyć i w tę niższą łagodniejszą część najwyższych polskich gór. Pora, którą wybraliśmy sprawiła, że śniegu leżało jeszcze sporo, ale ponieważ były to niższe partie Tatr mogliśmy bezpiecznie przemierzać szlaki. Nieraz mieliśmy okazję kroczyć po zaśnieżonych stokach i oglądać jak zachód słońca malował białe szczyty na różowo i pomarańczowo. Niesamowite! Po latach poumykały nazwy szczytów, ale zostały w pamięci widoki. A także zabawne wspomnienia bitwy na śnieżki w T-shirtach i okularach przeciwsłonecznych. Wróciliśmy opaleni jak po tygodniowym pobycie nad morzem … no prawie 😉

Z „Pamiętników wypraw” Joanny Muszyńskiej